Forum www.yaoiyaoi.fora.pl Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Ross Senzo / Bogumił Tatarczany
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.yaoiyaoi.fora.pl Strona Główna -> Akademik / III Piętro / Ross Senzo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ross Senzo
Uke



Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:07, 10 Cze 2013    Temat postu:

- Trochę kręci mi się w głowie. - powiedział powstrzymując śmiech. - Dzięki za pomoc. - złapał się za miejsce na głowie gdzie chwilę wcześniej znajdywały się palce chłopaka. Zaczął przyglądać mu się, po czym parsknął śmiechem. - Chociaż nie. Bardzo mi się kręci w głowie. Masz dwie pary oczu. - wystawił drugą rękę przed siebie próbując wcelować palcami w jego twarz. - I dwa nosy. No i nawet dwoje ust. - zaśmiał się ze swojej własnej głupoty i w końcu nie mogą trafić położył mu rękę na ramieniu - W ogóle jest was tu teraz dwóch. - zmrużył oczy przestając w końcu się śmiać i łapiąc się za czoło. - Chyba za mocno uderzyłem. Boli mnie głowa. - wymruczał schylając się lekko i trąc bolące czoło, jednocześnie podpierając się jedną ręką chłopaka aby nie bujnąć się do przodu przez zawroty głowy. Wiele razy zdarzało mu się wywracać w podobny sposób, ale nigdy nie wychodziło z tego nic wielkiego. Najwyżej kilka siniaków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogumił
Switch



Dołączył: 04 Cze 2013
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 0:25, 10 Cze 2013    Temat postu:

Westchnął.
- No dobra, stary, spójrzmy prawdzie w oczy: przyjebałeś potylicą o biurko, kręci ci się w głowie, dwoi w oczach i pewnie niebawem będzie ci niedobrze. To nic dobrego nie wróży - westchnął zmartwiony. - Kładź się, przyniosę lód i zadzwonię po pogotowie, bo nawet nie wiem, gdzie najbliżej jest lekarz a prowadzić cię w ciemno nie będę. Pewnie przyjadą, zbadają i powiedzą, że nic ci nie jest, ale nie chcę ryzykować.
Koniec końców sam go położył na podłodze, w pozycji bezpiecznej, nieco z tyłu głowy podkładając mu poduszkę, na rękę ręcznik. Otworzył walizkę i zaczął coś w niej szukać, przeklinając pod nosem. Rozejrzał się po pokoju.
- Cholera... - mruknął. - Dałbym ci coś, co by narobiło dużo hałasu, gdybyś miał tracić przytomność, ale nic takiego nie widzę - mruknął. - Bo wiesz, jak już lecieć, to z fantazją!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross Senzo
Uke



Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:31, 10 Cze 2013    Temat postu:

Zaśmiał się, przymykając oczy. - Nie dzwoń na pogotowie. - powiedział podnosząc się do siadu, kiwając się przy tym delikatnie - Nie lubię lekarzy. Zresztą już mi lepiej. - wystawił rękę w jego stronę - Pomóż mi się podnieść. Proszę? - uśmiechnął się do niego delikatnie - Chce napić się czegoś zimnego. A bardziej niż lód przyda się po prostu zimy okład.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogumił
Switch



Dołączył: 04 Cze 2013
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 0:42, 10 Cze 2013    Temat postu:

- Leż - powiedział stanowczo i spokojnie, i ponownie go położył na podłodze. - Głowa jest po to, aby o nią dbać. W każdej chwili możesz zemdleć, jeżeli to wstrząs mózgu, a wtedy skończą się żarty. Zaraz ci zrobię okład, wolę jednak, żeby nic ci się nie stało, kiedy nie będę mieć cię na oku. Jak padniesz w takiej pozycji, to choćbyś i wymiotował, nic ci się nie stanie. A jeśli będziesz grzeczny i nieco mniej upierdliwy niż ja, to w nagrodę położę cię na łóżku - ostatnie zdanie wymruczał wisząc nad nim i patrząc mu z lekkim rozbawieniem, ale i stanowczością oraz niepokojem w oczy. Trzymał go na razie za ramiona, żeby się nie podnosił. - No i nie będę na razie wzywał pogotowia ale siak czy tak powinieneś się z tym zgłosić do lekarza. Zapewniam cię, że na osiemdziesiąt procent zbada cię tylko i stwierdzi, że to nic takiego.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogumił dnia Pon 0:44, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross Senzo
Uke



Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:52, 10 Cze 2013    Temat postu:

- Dzięki ci wielkie o łaskawco! - powiedział niby teatralnie - Zaraz. Grzeczny? - zaśmiał się łobuzersko - A kiedy ja byłem niby niegrzeczny? - złapał go za nadgarstki, lekko zaciskając na nich dłonie - Ale nagrodę i tak chce! - zachichotał ukazując szereg białych zębów - Tylko jakąś taką fajniejszą~? - mruknął pytająco, a jednocześnie prosząco. Czuł się już lepiej niż w pierwszych chwilach, choć nadal troszkę kręciło mu się w głowie. Widział już też coraz wyraźniej. Ba, nawet podobało mu się to co widział. W końcu współlokatora wcale brzydkiego nie miał, a wręcz przeciwnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogumił
Switch



Dołączył: 04 Cze 2013
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 1:03, 10 Cze 2013    Temat postu:

Westchnął ciężko. Jak z dzieckiem... A pomyśleć, że młodsze rodzeństwo zostawiłem w domu...
- Na razie leż, Różyczko - uśmiechnął się nieco wrednie, ale głos nadal miał spokojny, w tonie zaś idealnie równoważyła się łagodność i stanowczość - a potem się zastanowię. Na razie trzeba się zająć rozwaloną makówką, boś uczynił sobie kuku na muniu. Biedactwo... - delikatnie oswobodził swoje dłonie z jego uścisku, chwycił parę cienkich ręczników i włożył pod zimną wodę w łazience. Wrócił z bandażem w bonusie, lekko uniósł głowę Rossa, przyłożył jeden okład do potylicy, drugi do czoła, i zaczął delikatnie owijać je bandażami, żeby się nie pogubiły ani nie poprzesuwały.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogumił dnia Pon 1:03, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross Senzo
Uke



Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:39, 10 Cze 2013    Temat postu:

- Nie nazywaj mnie Różyczką... - powiedział podnosząc się znowu do siadu i patrząc niby przerażająco. Kiedy chłopak skończył już owijać jego głowę bandażem, Ross usiadł przed nim po turecku i spoglądając na koniuszki grzywki, pogładził się po miejscu gdzie znajdował się okład. - Dziękuję. - uśmiechnął się ciepło do chłopaka - Widzisz? Lekarz był niepotrzebny! Wystarczyłeś ty. - wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu nie przerywając kontaktu wzrokowego z chłopakiem.
Od jakiegoś czasu, nikt nazbyt nie przejmował się losem chłopaka. Tak więc ta sytuacja była miłą odmianą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogumił
Switch



Dołączył: 04 Cze 2013
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 2:03, 11 Cze 2013    Temat postu:

- Proszę. Okłady jednak nie rozwiązują problemu. Powinieneś leżeć przez najbliższe parę dni i obserwować, czy objawy nie powracają. Przez ruch możesz pogłębić hipotetyczny uraz, tak mi przynajmniej mówiono... - wziął go na ręce i położył na łóżku, układając poduszki pod głową tak, żeby była nieco wyżej. Nie wiedział jak tam chłopakowi wygodniej, osobiście jednak nie lubiał spać na płasko i z braku laku czynił według siebie.
- A lekarz i tak powinien cię przebadać, ja nawet nie mam ważnego kursu pierwszej pomocy - mówił spokojnie siedząc obok niego na łóżku. Niezależnie czy go znał czy nie, czuł się odpowiedzialny za jego stan zdrowia - w końcu wypadek wydarzył się przy nim.
- Dlaczego ich nie lubisz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogumił dnia Wto 2:04, 11 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross Senzo
Uke



Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:37, 11 Cze 2013    Temat postu:

Patrzał chwilę na niego milcząc z tylko lekko rozsuniętymi wargami. Chciał coś powiedzieć, ale jakoś nie wiedział jak ma mu to przedstawić. - No cóż... - zaczął, siadając i podsuwając pod plecy poduszki - Kilka lat temu spędzałem mnóstwo czasu w szpitalu. Na moje nieszczęście jako pacjent. Nie wystawiłem nawet nosa poza mury szpitala przez dobry rok. Dwa miesiące przed moim przypuszczalnym wypuszczeniem z tego "więzienia" mój lekarz główny musiał szybko wyjechać z powodów rodzinnych. Nie wiem o co dokładnie chodziło. Wtedy przyznano mi także nowego lekarza głównego. Gość wydawał się naprawdę przyjemny. Zawsze uśmiechnięty, miły, wiesz normalnie cud, miód i maliny. - westchnął - Szkoda tylko że był kłamliwym skurw... Debilem. Upatrzył mnie sobie jako, pewnie którąś z kolei, "żyłe złota". Kiedy już byłem praktycznie zdrowy, zaczął mnie truć. Dawał coraz to nowsze i droższe leki. Nie obchodziło go moje zdrowie. - skrzyżował ręce na piersi - Momentami na powrót nie mogłem się nawet ruszyć. Nie czułem swojego ciała. A ten chuj nie odpuszczał. Zabraniał się komukolwiek ze mną widzieć. Miałem związane ręce w tej sprawie. Nawet pielęgniarki były po jego stronie. Nic dziwnego, dostawały swoje działki za pomoc i trzymanie gęby na kłódkę. Pewnie gdyby nie mój przyjaciel, nie przeżyłbym jego "leczenia". - uśmiechnął się na wspomnienie o chłopaku. - Zawdzięczałem mu życie. Ale i tak zawsze się coś musi spieprzyć. A dokładniej dowiedziałem się że kiedy odcięli mnie od świata, moja matka martwiąc się o mnie dostał zawału i zmarła w tym samym szpitalu gdzie leżałem. Ojciec zaś załamał się całkowicie i stracił zdrowy rozsądek. Do dziś nie jest całkowicie "normalny". - zmarszczył brwi, a warga mu zadrżała. Czuł jak łzy napływają mu do oczu, ale skutecznie je powstrzymywał. Dlaczego mówił mu to wszystko? Przecież nie musiał... Może potrzebował się komuś wygadać? Sam tego nie wiedział. - Nigdy nie wybaczę temu ścierwu. Gdyby nie on... Nic takiego by się nie stało. Moja matka by żyła, a ojciec nadal by się uśmiechał przy jej boku. - zacisnął pięści na swojej bluzie - Lekarze to tylko z pozoru dobrzy ludzie. Dbają tylko o swoje dobro i pełny portfel. Jeżeli potrzebowałbyś pomocy, ale byłbyś bez grosza przy duszy, odesłaliby cię z kwitkiem. Phi. - prychnął i odetchnął uspokajając się trochę - Taka odpowiedz wystarczy? - zmarszczył mocniej i błagalniej brwi próbując sie uśmiechnąć do chłopaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogumił
Switch



Dołączył: 04 Cze 2013
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 16:02, 11 Cze 2013    Temat postu:

Zbladł i wypuścił powietrze z płuc z głośnym świstem. To było straszne. Nie spodziewał się, że lekarz może tak postąpić, przecież jest po to, żeby leczyć. Ale z drugiej strony czy współcześni ludzie mieli jakąś alternatywę?
- Powinieneś pozwać go do sądu - powiedział cicho, co by zapanować nad swoim głosem. - To jest niezgodne z etyką zawodu i powinni go zwolnić. Względnie mógłbyś go zatłuc, ale takie rzeczy... Skąd ten lekarz pochodził?
Przykrył go szczelnie kocem i wtarabanił się pomiędzy chłopaka a ścianę, gdzie się wygodnie usadził. Tak było i ciepło, i miło, i przytulnie również. Na pozór spokojnie czekał na jego odpowiedź czując, jak serce wali mu młotem i zaraz wyskoczy z klatki piersiowej aby zatańczyć kankana na stole.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross Senzo
Uke



Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:05, 11 Cze 2013    Temat postu:

- Była sprawa w sądzie... - podsunął nogi pod klatkę piersiową, opierając głowę na złożonych dłoniach a te na kolanach. Przewrócił głowę na bok spoglądając na chłopaka. - Przegraliśmy. Nikt nie chciał uwierzyć dwóm dzieciakom. Jakby tego było mało przeciwko nam zeznawał prawie cały personel. Nie mieliśmy szans. Zresztą facet był pewny swojego zwycięstwa od samego początku. Do teraz pamiętam jego obrzydliwy uśmieszek po skończonej rozprawie. Też już nic nie zrobię. Zaraz po zakończeniu sprawy wsiąkł jak kamień w wodę. - westchnął i przymknął oczy. Przechylił się, opierając o ramie chłopaka. Mógłby w tej chwili zasnąć. Było tak spokojnie, cicho, ciepło... Tak złudnie błogo. - Czy to ważne skąd pochodził? - powiedział po chwili ciszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogumił
Switch



Dołączył: 04 Cze 2013
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 21:17, 11 Cze 2013    Temat postu:

- Tak, myślę że tak - powiedział w zamyśleniu spoglądając na niego znad kolan na których oparł policzek. Westchnął cicho dotleniając się i stłumił ziewnięcie. Jakiś taki przyjemny spokój nastał, zalała go fala lenistwa...
- Jak się czujesz? Okłady coś dały? - zapytał po chwili, nie bardzo wiedząc co dalej. Nie chciał teraz zasypiać, wszak było jeszcze jasno, a Ross by mógł jeszcze pomyśleć, że go swoją osobą znudził. A przecież tak nie było, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross Senzo
Uke



Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:33, 11 Cze 2013    Temat postu:

- Jak dobrze pamiętam to miał szkocki akcent, więc pewnie pochodził z tamtych okolic. Nie interesowało mnie to za bardzo. - otworzył szeroko oczy i odwrócił twarz do chłopaka. - Dużo lepiej. Dzięki. - Oparł brodę o ramie chłopaka przez co ich twarze były jeszcze bliżej. - Tak mi się przypomniało. Miałem dostać nagrodę. - uśmiechnął się ciepło do chłopaka. Nie chciał już kontynuować tamtego tematu. Była zbyt wielka szansa że nie uda się mu powstrzymać nawałnicy łez i w końcu same popłyną. Zbyt się tego bał. Zresztą co wtedy pomyśli o nim Boguś?
Wolał udawać szczęśliwego niż użalać się niepotrzebnie nad sobą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogumił
Switch



Dołączył: 04 Cze 2013
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 21:47, 11 Cze 2013    Temat postu:

Zaśmiał się cicho, wcale nie unikając ani jego spojrzenia ani bliskości. Jakoś nie skojarzył sobie, że mogłaby coś oznaczać, wszak będąc Słowianinem był przyzwyczajony do kontaktu fizycznego - przytulanie czy całowanie w policzek było, przynajmniej w jego rodzinie i wśród znajomych, czymś zupełnie normalnym.
- Poczęstowałbym cię rakiją, ale po tym, co się stało, stwierdzam, że nie jest to dobry pomysł. Poza tym nie zasłużyłeś, miałeś grzecznie leżeć, a ty cały czas podnosiłeś się do siadu. Przykro mi, mój drogi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ross Senzo
Uke



Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:59, 11 Cze 2013    Temat postu:

- Oj, no weź~! - wymruczał niczym niezadowolony kot - Grzeczny byłem! Czo się czepiasz... - nadymał policzki udając słodkiego, ale po chwili wybuchnął śmiechem - No proszę cię. Przecież cie nie ugryzłem ani nic. Grzeczny jak aniołek no! - położył dłonie na jego ramieniu, a na nich brodę - Zdrów jak ryba i potulny jak baranek. Czego więcej chcieć? - uśmiechał się prosząco, ukazując górny szereg białych zębów. - Proszę~! No mnie nie poczęstujesz? - zachichotał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.yaoiyaoi.fora.pl Strona Główna -> Akademik / III Piętro / Ross Senzo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin