Park

Kim Yonghim

- Po tym jak odczytałem twoją minę myślisz, że chciałbym z tobą pracować? - Znów zachichotał. - Wracajmy.

Eizo Suzuki

- co? ha? nie rozumiem? - szturchnął go pod żebro
- mów co wiesz!! przecież nie mam lustra przed twarzą!

Kim Yonghim

- Musiałbyś się widzieć - odpowiedział wesoło. - To beznamiętne spojrzenie, zerknięcie na zegrek. To już wszystko? - gburowato powtórzył jego słowa i roześmiał się słysząc jak to zabrzmiało z jego niską barwą głosu.

Eizo Suzuki

- serio tak to brzmiało? oh my god! - pchnął go zaczepnie
- nie śmiej się no!! cały dzień się uśmiechałem, byłem zmęczony plus zastanawiałem się czy w ogóle dasz się zaprosić na spacer czy coś... idź Ty wredoto - złapał go za rękę
- nigdy stąd nie wyjdziemy jak tak będziesz się śmiał.

Kim Yonghim

- Dobrze, już dobrze. - Nadal nie umiał się powstrzymać od śmiechu
Eizo złapał go za rękę. Uśmiechnął się do siebie i lekko zacisnął palce.

Eizo Suzuki

- jeżeli kiedykolwiek zrobię tą minę... zacznij się śmiać to mi przejdzie - odpowiada z nieukrywanym uśmiechem idąc z nim za rękę w stronę kawiarni. Był bardzo ciekawy jak to się potoczy dalej.
*z tematu*

Kim Yonghim

- Postaram się o tym pamiętać.
Zerknął na niego ukradkiem. Bogowie na dole, był cholernie przystojny i... właśnie trzymał go za rękę.
*z tematu*

Nathan

Nath uśmiechął się do Yoosunga i złapał za rękę, splatając ich palce.
- Może chodźmy najpierw do sklepu? Bo w sumie to się nie najadłem tymi kromkami.
Nie czekając na odpowiedź, skierował się do sklepu ciągnąc za sobą chłopaka.
*z tematu*

Shin Yoosung

- Jasne, nie ma sprawy. -powiedzial Yoosung dajac się ciagnac do sklepu.
*z tematu*

Nathan

Gdy wyszli ze sklepu Nath zostawił Yoosunga tam gdzie stał i sam usiadł na najbliższej ławce, otwierając chipsy i kompletnie go olewajac. Chciał się trochę ponabijać z chłopaka udając wielce zazdrosnego o głupi uśmiech. Chciało mu się śmiać, ale dzielnie utrzymywał obrazoną minę.

Shin Yoosung

Podszedł do chłopaka i usiadl obok niego, gdy ten go zostawił. Spojrzał na twarz Natha. Znowu wydawał mu sie obrażony.
- eh co ja zrobilem? - zapytał się łapiac go za reke.

Nathan

Spojrzał na niego i ledwo powstrzymał sie od wybuchniecia śmiechem. Szybko odwrócił głowę.
- Nic - burknął.
Wbrew swojemu zachowaniu splótł ich palce.

Shin Yoosung

Gdy Nath na niego spojrzał miał wrażenie, ze sie z niego nabija. Mina chłopaka wskazywała no to, że był na coś obrażony, jednak jego oczy dziwnie błyszczały. Westchnął cieżko i puścił jego dłoń.
- Coś cie śmieszy, przepraszam bardzo? - spytał urażony.

Nathan

- Nie, skądże - odpowiedział i wbrew temu uśmiechnął się szeroko - skąd ci to do głowy przyszło? - Spojrzał na niego z rozbawieniem i przytulił się do jego ramienia.

Shin Yoosung

- No właśnie widzę - prychnął cicho, jednak sie uśmiechnął. Przytulił do siebie chłopaka. - Jak się będziesz ze mnie nabijał to inaczej pogadamy - Zagroził i pocalował go, zupełnie nie przejmował się, że kto może ich zobaczyć.