Jezioro

Andreas

Nie zbyt duże, otoczone sporą plażą. Można tutaj pływać, a nawet wypożyczyć łódkę, czy też kajak. Na lewym końcu plaży znajduje się boisko do gry w siatkówkę.

Nathan

Miał dość siedzenia w mieszkaniu. Potrzebował wyjść gdzieś na świeże powietrze. Wypadło na jezioro. O tej porze to miejsce było magiczne.
Nathan usiadł na mokrym piasku nie przejmując się tym, że później będzie miał mokry tyłek. Wpatrując się w delikatnie pomarszczoną taflę wody odpłynął myślami w dal.

Shin Yoosung

Po dość długim marszu, w końcu dotarł na miejsce. Wszedł na piasek, który od razu wsypał mu się do butów. Rozejrzał się dookoła. W oczy rzucił mu się chłopak, o ciemnych włosach, który siedział na mokrym piachu. Yoosung zbyt dużo do roboty tu nie miał, więc postanowił zagadac.
- Nie boisz się, że się przeziębisz siedząc tutaj?- spytał pochylając się nad nieznajomym.

Nathan

Z zamyślenia wyrwał go czyiś głos. Nie spodziewał się, że ktoś tu bedzie o tej godzinie. Nathan spojrzał w górę i zauważył młodego, zielonowłosego chłopaka.
- Nie zbyt - odpowiedział znów spoglądając na jezioro, jednak kątem oka ciągle ciągle obserwował nieznajomego - Z resztą nie robi mi to różnicy czy będę siedział w domu chory czy zdrowy. Na jedno wyjdzie.

Shin Yoosung

-hmm.. A więc to tak- mruknął pod nosem, jednak na tyle głośno, żeby ten go usłyszał. Spojrzał w stronę jeziora. -Mam nadzieję, że nie przeszkadzam i mogę towarzyszyć - uśmiechnął się szeroko i przykucnął obok niego - jestem Shin Yoosung-przedstawił się i podał mu rękę.

Nathan

Spojrzał zaciekawiony na chłopaka. Ciekawe o co mu chodziło...
-Nie przeszkadzasz - uśmiechnął się lekko - Ja Nathan Lightwood - uścisnął dłoń Yoosunga. Była taka ciepła. Jego dłonie zawsze, niezależnie od pogody czy pory roku, były zimne, jakby trzymał je w lodówce.
Po chwili wachania zapytał:
- Co "a więc to tak"?

Shin Yoosung

-hmm czyli Nath - usmiechal się szerzej. Gdy ten uścisnął mu dłoń, Yoosung zorientował się dopiero jakie Nathan ma zimne ręcę.- nie jest ci zimno? Masz strasznie zimne ręcę - chwycił jego drugą dłoń i zamknał je w swoich, zeby je ocieplić. Nie przejmował sie nawet, że nie odpowiedział na jego pytanie.

Nathan

Parsknął cicho słysząc zdrobnienie swego imienia, ale nic nie powiedział.
Gdy Yoosung objął jego dłonie swoimi by spróbować je ogrzać, spojrzał na niego nieco oniemiały nie spodziewając się takiego gestu. Jednak zaraz się uśmiechnął.
-Nie, o dziwo nie ma mi zimno, a co do rąk, to już tak mam. Nie ważne jaka jest temperatura, zawsze są zimne.
Wpatrywał się w chłopaka jednocześnie zastanawiając się czy powinien domagać się od niego odpowiedzi na pytanie, które zadał, i które ten jawnie zignorował. Postanowił jednak nie drążyć tematu.

Shin Yoosung

Zaśmiał się cicho, już miał pewną myśl na temat jego rąk, jednak zatrzymał ja dla siebie.:
-Co ty na to żeby się gdzieś przejść?-mówiąc to wstał i puścił jego ręcę, strasznie już go nogi bolały. Wyprostował sie i się przeciagnal. Spojrzał na chłopaka wyczekujacym wzrokiem.

Nathan

- Co w tym jest śmiesznego? - zapytał udając urażonego. Jednak nie udało mu się powstrzymać delikatnego uśmiechu, gdy patrzył na roześmianego chłopaka.
- Tak chodźmy się przejść - zgodził się. Mimo tego co powiedział wcześniej, nie uśmiechało mu się bycie chorym. Dopiero gdy wstał zauważył jaki Yoosung jest wysoki. Nathan sięgał mu ledwo do ramienia.
- To gdzie idziemy?

Shin Yoosung

- Nic nic-pokiwał głową i patrzył, jak Nath wstawał. Yoosung był o wiele większy od niego, jakoś wydał mu sie słodki.-A ty gdzie chciałbyś iść?- sam za bardzo nie miał pomysłu. Chciałby się czegoś dowiedzieć o tym chłopaku.
- Masz tu jakieś swoje ulubione miejsce?

Nathan

- Ulubione miejsce mówisz... Chyba biblioteka - odpowiedział, jednocześnie otrzepując spodnie z piasku - Ale biblioteka raczej sie nie nadaje, więc może pójdźmy do parku?
/Kompletnie nie wiedziałem co napisać xD/

Shin Yoosung

-wiec park - szepnał prawie niesłyszalnie i ruszył przed siebie. Obejrzał się za siebie, gdy chłopak nie szedł. Machnął mu reką, żeby sie pośpieszył.
-mowileś, ze twoim ulubionym miejscem jest biblioteka, jakie książki lubisz?- zapytał Yoosung, gdy chłopak z nim zrównał.

Nathan

Nathan musiał biec, chcąc dogonić Yoosunga. Gdy mu się to udało odpowiedział:
- Najbardziej fantastykę. I romansy w sumie też. Tak, wiem. Jestem dziwny - uśmiechnął się krzywo - A ty? Też lubisz czytać?
Kierowali się do parku. Nathan ledwo nadążał za chłopakiem.
- Emm... Mógłbyś trochę zwolnić? Niestety mam krótsze nogi niż ty.
*z tematu*

Shin Yoosung

-Naprawde? Ja tez uwielbiam fantastyke- ucieszył się Yoosung, maja wspólny temat. -oj sorka- podrapał sie w tył głowy i zwolnił troche kroku, żeby Nath mógł nadążyć. Po dłuzszym marszu byli juz w parku.
*z tematu*