Salon

Kamijo · Gość

- Przyprowadzę go i zobaczymy co powie okey?.- westchnął widząc jego zmęcznie wstał i zabrał go na ręce tuląc do siebie mocno.- Idziemy spać wspólnie kochanie.- pocałował go w czoło gdy ten prawie zasypiał w jego ramionach. Skierował swoje kroki wraz z nim do swojej a teraz i także ich sypialni.
[zt]

Andreas

Kamijo bardzo często nosił go na rękach, ale nawet mu się to podobało. Był też ciekaw, co ten chce z nim zrobić, chociaż to było przecież oczywiste. Chciał jednak trochę się z nim podroczyć. W końcu mieli dla siebie bardzo dużo czasu, więc nic nie stało im na przeszkodzie. Pocałował mężczyznę delikatnie w usta i zaczął masować jego kark i ramiona.

Kamijo · Gość

Kamijo ułożył go na kanapie i usiadł na ziemi przed nim.-Możesz masować dalej.-mruknął, wiedział że ten chce się z nim droczyć dlatego mężczyzna podjął się tej zabawy. Na jego twarzy pojawił się błogi spokój, Kamijo udawał ze zapadł w sen przymykając powieki. Był ciekaw co zrobi z nim chłopak.

Andreas

Nie przestawał masować ramion Kamijo. Mężczyzna bardzo szybko się rozluźniał. Uśmiechnął się do siebie. Nie musieli nawet rozmawiać, żeby było im ze sobą dobrze. Myślał jednak, że przez chwilę będą niegrzeczni. Może jednak odniósł błędne wrażenie. Westchnął cicho i pocałował blondyna w kark. Chyba zasnął, ale nadal go masował.

Kamijo · Gość

-Andreas.-wyszeptał nadal udając że śpi był ciekaw czy chłopak się do niego dobierze czy nie, ale powoli zaczął myśleć że chłopak jednak będzie go tylko masować, więc poruszył się delikatnie pokazując swoje wybrzuszenie w spodniach. Chciał aby to trochę jego kochanek przejął inicjatywę.

Andreas

Nie wiedział dlaczego, ale zarumienił się, kiedy zobaczyb wybrzuszenie w spodniach Kamijo. Więc jednak będą niegrzeczni.. Wsunął dłonie pod koszulę mężczyzny i zaczął gładzić jego cudowne ciało, a ustami masował jego szyję. Uwielbiał go, jak nikogo innego i z nikim nie było mu tak dobrze. Czuł, że teraz może mieć wszystko.

Kamijo · Gość

Zamruczał cicho, ale nadal udawał że śpi. Kręcił się tylko trochę niespokojnie. Otworzył jedno oko tak aby Andreas nie zauważył i patrzył na jego poczynania. Był ciekaw ciała chłopaka. mógł by go smakować zawsze.

Andreas

Zszedł z kanapy i klęknął za Kamijo. Rozpiął jego koszulę, a później zsunął ją z jego ramion. Ustami przeniósł się na jego plecy, a dłonie rozpinały zamek jego spodni. Miał ochotę się zabawić, a to chyba nic złego, skoro miał do dyspozycji takiego faceta. Nie wiedział, kto mógłby się powstrzymać.

Kamijo · Gość

Kamijo po chwili odwrócił sie w jego stronę i złapał jego twarz w soje dłonie. Musnął delikatnie usta kochanka i się uśmiechnął. Złapał go i posadził na kanapie. Zsunął z niego bokserki i przejechał od razu językiem po całej długości penisa Andreasa. Wziął dwa palce i wsunął je w usta chłopaka z uśmiechem.-My Angel.-wyszeptał i pochłonął jego całą męskość.

Andreas

Nie spodziewał się tego.
-Kamijo - westchnął głośno i wypchnął biodra do przodu. Było mu tak niesamowicie przyjemnie. Zastanawiał się, czy mężczyzna pozwoliłby mu dominować. Chciałby z nim tego spróbować, ale jeśli ten sobie tego nie życzy, to zrozumie i nie będzie naciskał.

Kamijo · Gość

Oderwał się od jego członka i spojrzał chłopakowi w oczy.- O czym tak myślisz mój drogi?.-wyszeptał i przygryzł jego ucho po czym wsunął w nie swój język. Dłoń przeniósł na tors Andreasa i odnalazł jego sutki które zaczął delikatnie podszczypywać.

Andreas

Już miał spytać, czy pozwoli mu być na górze, ale w końcu zrezygnował.
-O tym, jak bardzo cię lubię - pwiedział i uśmiechnął się do niego. Na jego twarzy malowała się rozkosz. Jego kochanek przez cały czas pieścił jego ciało. Nikt nigdy nie robił tego tak jak on. Cieszył się, że wtedy na siebie wpadli.

Kamijo · Gość

Kamijo zdjął swoje spodnie razem z bielizną i wstał.-Kochanie wstań tyłem do mnie i się pochyl.-wyszeptał po czym się oblizał, dłonią jeszcze przejechał po torsie Andreasa i puścił mu oczko.- Ja ciebie też bardzo lubię.-powiedział tak jakby to było najważniejsze wyznanie w jego życiu.

Andreas

Pocałował Kamijo i usłyszał dźwięk swojego telefonu. Wiedział, że to musi być coś ważnego, dlatego że rozpoznał dzwonek przypisany jego rodzicom. Nigdy nie dzwonili, gdy nie działo się nic ważnego.
-Przepraszam - powiedział i wstał, by znaleźć swój telefon. Odebrał, a to co usłyszał było po prostu nie do uwierzenia.
-Kamijo, muszę jechać do domu. Moi rodzice mieli wypadek. Odezwę się jak tylko wrócę. - Nie miał czasu na wyjaśnienia. Ubrał się szybko, zabrał Asha i pobiegł do akademika.
*z tematu*

Kamijo · Gość

Kamijo zaniepokojony i zdziwiony odwrócił się oraz usiadł na kanapie. Spojrzał w przestrzeń i westchnął. Zabrał paczkę papierosów i wyciągnął jednego zapalając po czym powolnym krokiem ruszył do łazienki.
[zt]