Dyskoteka Offtop

Eizo Suzuki

- zależy gdzie mieszkasz - odpowiada niby niechętnie, rozglądając się. Prycha cicho sięgając do spodni, wyciąga papierosa, którego zaraz odpala zaciągając się głęboko do płuc, spogląda w stronę młodego bruneta
- palisz?.

Adam · Gość

-W akademiku, dwie ulice dalej.-powiedział z uśmiechem i wziął od niego papierosa po czym zaciągnął się, po chwili mu go oddał i puścił oczko.-Tak palę, chociaż staram się rzucić już od roku.-zaśmiał się i zrobił piruet.

Eizo Suzuki

- rzucanie to strata czasu, na coś w końcu musimy umrzeć - zrobił krok do przodu
- idziemy... w tę stronę, mam rozumieć? - odwrócił się do niego, rzucił krótki tajemniczy uśmiech w jego stronę po czym powrócił do tępego patrzenia się przed siebie i w zamyśleniu palił papierosa.

Adam · Gość

-Tak.-wsunął teraz dłonie do kieszeni spodnie i szedł w stronę akademika. Patrzył w ziemię i się nie odzywał. Kopał kamyk i nie spojrzał na mężczyznę.-W ogóle jestem Adam.-mruknął cicho. Po paru minutach dotarli do akademika. Adam otworzył drzwi i wpuścił go do windy, gdy zajechali na trzecie piętro wszedł do pokoju, zostawiając otwarte drzwi aby ten też wszedł za nim. Od razu usiadł na łóżku. Pokój nie był duży, był za to jedno osobowy, przy oknie stało biurko a po prawej stronie drzwi szafa. Pod ścianą po lewej stronie od drzwi stało łóżko. Na samej ścianie wisiały plakaty i zdjęcia zespołów. Na przeciwko łóżka stały na stojakach dwie gitary, na ścianie również wisiała gitara. Na ziemi leżał biały futerkowy dywan.

Eizo Suzuki

- nieźle urządzone... - odzywa się w końcu, zamykając za sobą drzwi
- grasz troche? - pyta, zdejmując z siebie bluzę. Podszedł do niego, nachylił się nad twarzą bruneta i polizał jego wargę
- zagraj coś dla mnie.

Adam · Gość

-No trochę.-zaśmiał się nerwowo i wziął gitarę do rąk, wziął głęboki wdech i ułożył palce. Zaczął grać Perfect Niepokonani. Nie pomylił się ani razu. Nawet zaczął śpiewać, spojrzał mężczyźnie w oczy. Oczy Adama były za mgłą. Dokończył piosenkę i odłożył gitarę.-Proszę bardzo.-uśmiechnął się i usiadł na ziemi.

Eizo Suzuki

- pięknie grasz... ale nie znam tego - zaśmiał się lekko zaraz siadając po turecku naprzeciw niego. Patrzył uważnie w personę bruneta, powoli wysunął dłoń w stronę Adama i dotknął jego policzka
- jestem Eizo - mówiąc to, przybliżył się do niego i musnął jego wargi
- jeżeli nie masz nic przeciwko... - powiedział, nie odsuwając się - chciałbym, żebyś zapamiętał ten dzień, w którym sprawię, że będziesz błagał o więcej.

Adam · Gość

Uśmiechnął się i oddał pocałunek.-Dobrze Eizo.-wymruczał jego imię i teraz bardziej Adam się pochylił i położył go na ziemi po czym usiadł na jego biodrach. Zaczął powoli ściągać jego koszulkę, gdy ją zdjął rzucił na łóżko, pochylił się i przygryzł jego skórę na szyi. Z ranek uciekło trochę krwi więc Adam ją zlizał, mrucząc.

Eizo Suzuki

Westchnął cicho, czując język Adama na szyi
- jesteś strasznie napalony - wymruczał, łapiąc go za biodra. Trzymał go pewnie, poruszając biodrami jednoznacznie. Chciał pokazać mu, jak bardzo jest już podniecony
- chciałbyś może mnie ujechać? .

Adam · Gość

Jego oczy się zaświeciły z podniecenia.-Ale sam mam się rozebrać?.-westchnął z udawanym oburzeniem, też chciał coś mieć z tego. Wplótł palce w jego włosy po chwili go za nie pociągnął aby ten się podniósł. Zaczął lizać jego szyje i podgryzać.

Eizo Suzuki

- no patrzcie jaki narwany - zaśmiał się, przewalając go na podłogę, zaczął niemalże zrywać z niego ciuchy. Widząc nagi tors chłopaka, przyssał się do jednego z jego sutków liżąc go, ssąc i gryząc na przemian, drugiego zaś podszczypywał. Eizo jednak był zbyt napalony, aby bawić się w takie coś, więc zjechał dłońmi do jego spodni i zaczął je rozpinać, zaraz odrywając się od Adama, zsunął je wraz z jego bielizną i rzucił za siebie. Oblizał powoli wargi, patrząc na niego z pod przymrużonych powiek
- nie wiem czemu.. ale strasznie mnie podniecasz - nachylił się nad nim i zarzucił dłonie bruneta za swoją szyję, porywając go ku górze, zaraz sam się położył, ciągnąc go za sobą. Wczesał dłoń w jego włosy przyciągając go do brutalnego pocałunku, w którym penetrował jego wnętrze, przegryzając mu przy tym wargę.
Smak krwi rozpłynął się w ustach Eiza, na co sapnął niemalże psychotycznie, drżąc z podniecenia.

Adam · Gość

- Bardzo dobrze.-podobał mu się taki obrót spraw. Uniósł się delikatnie i zjechał teraz swoimi ustami niżej, gdy dotarł do jego sutka przygryzł go. Dłońmi odpinał jego spodnie aby zdjąć je wraz z bielizną. Po chwili zjechał i ucałował czubek jego męskości, następnie ja całą pochłonął i zaczął poruszać szybko głową mrucząc przy tym. Gdy zabawa mu się znudziła usiadł na nim, by po chwili złapać się za pośladki i unosząc, nakierował członka Eizo na swoje wejście. Czuł jak go rozciąga od środka. Adam wzdychał czując go już całego w sobie. Zaczął unosić się i opadać, wzdychając. Po chwili pochylił się i wbił się w jego usta, tym samym przygryzł jego dolną wargę aż do krwi.

Eizo Suzuki

Mruknął w usta Adama, chwytając go mocno za biodra. Zacisnął palce na jego kościach, dociskając do siebie, zaczął narzucać swoje tempo. Szybko jednak jego dłonie znalazły się na plecach bruneta, które zaczął drapać od góry w dół, zaciskając zaraz dłonie na jego pośladkach, uprzednio klepiąc je
- taaak, masz taki słodki tyłek.. nie przestawaj.

Adam · Gość

Po chwili udało mu się z niego zejść, wstał i położył na plecach na łóżku.-Weź mnie na wszystkie sposoby jakie znasz.-powiedział jęcząc, czekał aż Eizo znowu się w nim zatopi. Miał przymknięte oczy, ciężko oddychał. Swoje dłonie zacisnął na pościeli.-Ale szybciej.-warknął i spojrzał na Eizo.

Eizo Suzuki

- na wszystkie?... ok - wstaje i siada na łóżku, zaraz unosząc uda chłopaka, zarzucił sobie jego nogi na ramiona. Przez chwilę drażnił jego wejście czubkiem penisa po czym wbił się w niego szybkim, mocnym ruchem i zaczął go pieprzyć. Nachylił się nad nim i podgryzał jego obojczyk, co jakiś czas zęby zastępował językiem.