Dyskoteka Offtop

Eizo Suzuki

Eizo wypił kolejne piwo po czym postawił z mocnym uderzeniem pustą butelkę na stół. Rozejrzał się po lokalu, szukając kogokolwiek do kogo mógłby się przywalić albo chociażby zaliczyć. Wkurzony, starał się zapić swoje smutki, jednak alkohol powodował w nim niewyobrażalną złość, wlał już w siebie 12 piw i nadal jest trzeźwy.
Wstał od stołu, zabierając ze sobą butelkę i odstawił ją do baru, chciał iść do ubikacji, wiadomo, piwo jest moczopędne i właśnie wtedy wpadł na kogoś. To był wręcz dar od losu
- patrz jak łazisz ośle.

Adam · Gość

- To ty kurwa uważaj.-wydarł się na mężczyznę który wpadł na niego. Przez niego wylał na siebie swoje piwo. Prychnął jak kot, i nie zważając na nic ruszył do łazienki. Gdy do niej wszedł oparł się o umywalkę, po czym przywalił z pięści w lustro. Był wkurwiony przez zmarnowane piwo oraz nie mógł znaleźć nikogo na przygodny seks.

Eizo Suzuki

Eizo uśmiechnął się paskudnie pod nosem, ten oto niski człowieczek był idealnym materiałem na wyżycie się. Ruszył powolnym krokiem do ubikacji. Usłyszał trzask, aż zaparło mu dech w piersi, że takie maleńkie coś, może mieć tyle siły. Bez zastanowienia, przywitania, czy czegokolwiek złapał chłopaka za ramię i wciągnął do jednej z otwartych kabin gdzie przyparł go, zaciskając łokieć na jego szyi do ścianki. Spokojnie zamknął drzwi na zameczek i z kpiącym uśmiechem spojrzał na bruneta, który chyba jeszcze nie do końca łapał o co się rozchodzi
- słuchaj szczeniaku - zaczął mówić przerażająco spokojnie, głęboko zachrypniętym, pozbawionym uczuć głosem
- lepiej odszczekaj tą pyskówkę zanim inaczej z Tobą porozmawiam.

Adam · Gość

Prychnął tylko, podobało mu się to.-A co jeśli tego nie zrobię?.-powiedział z kpiącym uśmieszkiem. Po chwili splunął mu w twarz, chciał zaznać trochę bólu. Seks w kiblu, był interesujący.- Będziesz tylko gadał czy ruszysz do działania.-warknął i pokręcił się niespokojnie. Spojrzał mu w oczy z wrednym uśmiechem.

Eizo Suzuki

Zamknął oczy i uśmiechnął się, czując jego ślinę na sobie, powoli starł to z policzka i prychnął cicho po czym uderzył chłopaka mocno w twarz, chwytając go za włosy
- jak sobie życzysz - wysyczał mu do ucha, nie cackając się z nim. Pierwsze co zrobił, to było sprowadzenie chłopaka na ziemię, żeby nie myślał, że będzie mógł mu podskoczyć. Przywalił mu z czoła w nos, patrząc z satysfakcją, jak pod chłopakiem ugięły się kolana. Zawsze działo, teraz miało nie zadziałać?
- nie lubię długich gier wstępnych - powiedział jak gdyby nigdy nic, odwracając siłą bruneta do ściany, zadarł mu koszulkę do góry. Widząc tatuaże zaśmiał się pod nosem. Jedną ręką sięgnął do zapięcia jego spodni, drugą zaś zaczął drapać boleśnie jego kręgosłup, tym samym wgryzając się w szyję.

Adam · Gość

Wzdychał za każdym razem.-Tylko na tyle cię stać?.-warknął, gdy poczuł jego paznokcie i zęby, jęknął z przyjemności.-Daj mi więcej bólu.-warknął, jego oczy były zamglone z przyjemności. Poruszył biodrami, na chwilę udało mu się odwrócił po czym pociągnął go za włosy z uśmiechem, zdjął jego koszulkę i dobrał się do jego spodni, udało mu się je zdjąć. Puścił jego włosy i zniżył się. Przejechał paznokciami po jego udach aż do jego męskości. Zdjął jego bokserki i wziął jego męskość w usta. Poruszał szybko głową.

Eizo Suzuki

Eizo spojrzał w dół, na obciągającego mu faceta. skoro tak chcesz... to czemu nie? w to mi graj! Złapał go za włosy, wysuwając dodatkowo biodra w jego stronę. Gdy poczuł, że już robi się dość twardy, odepchnął go od siebie
- wypnij się - rozkazał.

Adam · Gość

-Nie powiedział wstając.-skrzyżował ręce na klatce i się uśmiechnął kpiąco. Niestety jego chęć wygrała i się odwrócił, pochylił się i oparł dłonie na ścianie.-Szybko, bo się zestarzeję tutaj.-warknął z uśmiechem na twarzy.

Eizo Suzuki

Klepnął go mocno w pośladek, chwytając go, zacisnął mocno dłoń wpijając jeszcze paznokcie. Wolną ręką złapał się za członka, masując go chwilę. Rozchylił lekko jego pośladek i wbił się w niego jednym, mocnym, stanowczym pchnięciem. Postanowił nawet, że nie da mu ani chwili spoczynku i po prostu zaczął go pieprzyć.

Adam · Gość

Jęknął przeciągle, czuł spływającą krew po jego udach, ale to go jeszcze bardziej podnieciło. Uniósł jedną nogę i oparł ją o ścianę aby czuć go głębiej. Był taki przyjemny twardy.-Chce cię poczuć bardziej.-warknął powstrzymując kolejne jęki przyjemności. W końcu nie będzie jęczał jak jakaś mała dziewczynka.

Eizo Suzuki

- a co to? koncert życzeń? - prychnął mu w kark, na którym zaraz zacisnął swoje zęby. Dłoń na pośladku zaciskała się coraz bardziej, wolna ręką sunął po jego boku, zdzierając mu skórę paznokciami. Uśmiechnął się do siebie, wczesując palce we włosy chłopaka i chwycił je stanowczo, odginając jego głowę w tył
- chyba nie myślisz, że jestem od spełniania Twoich zachcianek - rzucił w jego stronę kilka słów, dominująco. Puścił włosy nieznajomego, chwytając go za nogę, którą oparł o ścianę i zadarł ją jeszcze wyżej. Ciepło krwi chłopaka było przyjemne, Eizo zatracał się coraz bardziej w jego wnętrzu, wsuwając mu się do samego końca, mocnymi, szybkimi pchnięciami.

Adam · Gość

-A ja nie jestem twoją dziwką aby spełniać twoje zachcianki.-warknął i opuścił nogę, miał go w dupie /OMG i to dosłownie xDDD/Czuł swoją krew, ale to już go nie obchodziło. Zagryzł wargi aby nie jęczeć z rozkoszy i zacisnął mięśnie pośladków na jego członku. Siłą własne woli nie pozwalał sobie dojść. Nie chciał wyjść na niedoświadczonego gówniarza.

Eizo Suzuki

- niesubordynacja jest karana - powiedział strasznie napalony na zachowanie chłopaka, wiedział też, że ten jest u kresu wytrzymałości
- pomogę Ci z podjęciem decyzji - złapał go mocno za biodra i pociągnął w swoją stronę, uważając, aby ten się aby nie wyrżnął na posadzkę. Chłopak teraz był w kształcie pięknej litery 'L'. Tak więc Eizo miał większe pole do popisu, jeszcze zważając na fakt, że brunet mocno się na nim zaciska? Rozkosz...
Sięgnął do jego członka i zaczął go szybko masturbować, nie przestając się w nim poruszać z dziką satysfakcją.

Adam · Gość

Adam w odpowiedzi jęknął cicho, złapał jego dłoń na swoim członku i ją odepchnął.-Dojdę i bez tego.-powiedział śmiejąc się, nie potrzebował dodatkowych bodźców. Na chwile udało mu się opanować i odwrócić w stronę nieznajomego przodem. Podskoczył na nogach i łapiąc go za kark oplótł swoje nogi w jego pasie. Opierał się teraz plecami o ścianę. Swoje dłonie zacisnął na ramionach mężczyzny wbijając w nie paznokcie.

Eizo Suzuki

- mhrrr, sam wskakujesz? - pyta jak gdyby nigdy nic, trzymając go mocno
- nie martw się, nic takiego ciekawego nie zobaczysz - na nowo zagłębił się w nim. Z uśmiechem na twarzy podziwiał twarz kochanka. Paznokcie, które wpiły się w ramiona Eiza były przyjemne.