Nezumi Nakazawa

Kim Yonghim

Szybsze ruchy wywołały serię jęków i Yonghim zaczął mu wychodzić biodrami na przeciw. Objął go nogami w pasie, ułatwiając mu dostęp.
- Szyb... och. Szybciej! - wyszeptał.

Nezumi

-Skoro nalegasz-wyszeptał i przyspieszył swoje ruchy. Było mu z nim tak bardzo przyjemnie. Czuł,że zaraz dojdzie.

Kim Yonghim

Yonghim złapał go w pasie i obrócił tak, że siedział teraz na Nezumim z szelmowskim uśmiechem na ustach. Nabił się na jego męskość i zaczął podnosić i opadać w szaleńczym tempie. Jęcząc głośno zamknął dłoń na swoim członku, poruszając nią w nadanym przez siebie rytmie.

Nezumi

Zaskoczyła go taka zmiana pozycji,niemniej jednak był całkiem zadowolony. Położył ręce na jego biodrach pomagając mu się unosić i opadać. Przyciągnął go do namietnego pocałunku.

Kim Yonghim

Yonghim odwzajemnił pocałunek, ale szybko go przerwał, zwiększając tempo. Po chwili wygiął się w łuk, dochodząc z krzykiem. Poczekał aż przejdzie ostatnia fala orgazmu i opadł na poduszki obok Nezumiego.

Nezumi

Przez jego ciało przeszły przyjemne dreszcze. Doszedł w tym samym momencie co Yonghim. Przez chwilę leżał obok niego nieruchomo łapiąc oddech.
Leniwie przyciągnął go do siebie,przytulił się do jego gorącego ciałai delikatnie pocałował go w.usta.
-Jesteś cudowny-wyszeptał mu do ucha uśmiechając się przy tym szeroko.

Kim Yonghim

Yonghim nie mial sily by sie ruszyć. Pozwolił się przyciągnąć i uśmiechnął lekko, gdy usłyszał szept. Powoli zasypiał.

Nezumi

Patrzył jak Yonghim zasypia i sam zdał sobie sprawę jaki jest zmęczony. Wtulił się w niego, zamknął oczy i zasnął.

Kai

Wykończony podróżą, wszedł do wyznaczonego pokoju przecierając zmęczone oczy i położył swoją torbę. Zamknął drzwi i ziewnął. Zwrócił się w stronę łóżek i zatrzymał się jak w ryty otwierając szerzej oczy. Na przeciw jemu leżało dwóch facetów. Gołych. Razem. - Cyba za mało ostatnio śpię. - powiedział jeszcze raz przecierając oczy. Stał tak chwile po czym przełknął głośniej ślinę.
"Może oni nie żyją? Tak. I dlatego leżą na łóżku razem i nago?! Myśl Kai." uderzył się pięścią w głowę i podszedł do łóżka. - Normalna osoba by już stąd uciekła. Chyba tylko ja jestem tak powalony. - szepnął sam do siebie i dźgnął palcem jednego z chłopaków.
Tak dla czystej ciekawości.

Kim Yonghim

Drgnął wyrwany ze snu i przetarł oczy. Nad nim stał jakiś chłopak i dziwnie się patrzył.
- Czego chcesz? - wymamrotał.
Kiedy chciał się przewrócić na bok zorientował się, że ktoś leży obok.
- O kurwa! - Przyciągnął do siebie koc i nie zwracając na nic uwagi sięgnął po leżące obok spodnie.

Nezumi

Został brutalnie wyrwany ze snu. Usiadł na łóżku i nieprzytomnie spojrzał na chłopaka,który stał nad jego łóżkiem.
-Kim ty do cholery jesteś?-spytał po czym głośno ziewnął.

Kai

Zakrył ręką usta powstrzymując wybuch śmiechu. - Twoim nowym współlokatorem mózgu. - Po chwili jednak nie wytrzymał i skulając się lekko i łapiąc za brzuch zaczął się śmiać. Myślał jak można być takim idiota żeby nie zamknąć drzwi kiedy się chce z kimś przespać? Wyprostował się próbując przytłumić śmiech. - Miło mi poznać. Jestem Kai Manitu. - wyciągnął rękę po czym uśmiechnął się szeroko i przeleciał chłopaka wzrokiem - Niezły sprzęt. - wyszczerzył zęby i zaśmiał się lekko.

Kim Yonghim

Yonghim ubrał się, wstał i uśmiechnął. Z tej perspektywy rzeczywiście było zabawniej.
- Zostawiam Was samych. - Klepnął chłopaka w ramię. - Do zobaczenia, Nezumi.
Ewakuował się z pokoju zastanwiając się jak to się skończy. Dopiero po zamknięciu drzwi wybuchnął śmiechem. Rechotał całą drogę do świetlicy.
*z tematu*

Nezumi

-Taa,to zobaczenia.
Popatrzył na Kaia i wybuchnął śmiechem.
-Przepraszam-wydyszał ocierając łzy-Jestem Nezumi Nakazawa.
Chciał podać mu ręke na przywitanie ale w ostatniej chwili się powstrzymał.
-Eee to ja chyba pójdę pod prysznic-powiedział. Podniósł z ziemi swoje bokserki,założył je i wstał z łóżka.
-Mam nadzieje,że będzie nam się dobrze razem mieszkało-uśmiechnął się do swojego współlokatora i wszedł do łazienki.
*z tematu*

Kai

Obejrzał się za nim i zanim ten zdążył wejść do łazienki powiedział - Na pewno. - zaśmiał się jeszcze raz po czym nakrył łóżko, na którym wcześniej leżeli mężczyźni, kołdrą i zabrał się za rozpakowywanie zawartości torby do szafy. Wyjął także laptopa, zeszyty, książki i jakiś piórnik. Wszystko położył na stojącym niedaleko wolnym biurku. Kiedy torba była już prawie pusta wyciągnął z niej jeszcze jakieś luźno rzucone zdjęcie które zaraz położył na biurku. Rozejrzał się po pokoju i usiadł na przygotowanym, zapewne dla niego, łóżku. "Ciekawe kiedy wyjdzie..." pomyślał czekając na chłopaka, aż wyjdzie z łazienki.